sobota, 19 stycznia 2013

Historia tej kobiety jest klasyczną powieścią grozy. Ale... zdarzyła się naprawdę!

Tajemnicze dźwięki i pojawiające się ni stąd, ni zowąd postacie, które z pewnością nie należały do żywych. W takiej rzeczywistości przyszło przez lata żyć pewnej Amerykance, która twierdzi, że dom, który zajmowała, był nawiedzony przez duchy.

To był prawdziwy koszmar, o którym nie da się z dnia na dzień, ot tak, zapomnieć - tak ostatnich kilkanaście lat wspomina pochodząca ze Stanów Zjednoczonych kobieta, która twierdzi, że była terroryzowana przez duchy. Jej historia przypomina opowieści rodem z filmów "Paranormal Activity" czy "Duch".

 "Działy się rzeczy, których po prostu nie potrafiliśmy wyjaśnić" - wspomina Elaine Mercado. "Zdarzało się, że płakałam. Ten dom byłby cudowny, gdyby nie był aż tak przerażający".

Dramat całej rodziny rozpoczął się w 1982 r. Właśnie wtedy, mając głowę pełną marzeń, kobieta wraz z mężem oraz dwiema córkami wprowadziła się do budynku. Na początku nie działo się nic, co zwracałoby jej szczególną uwagę, choć jak wspomina, zdarzało się, że zostając sama w pokoju, czuła się tak, jakby ktoś ją obserwował. Potem tajemnicze anomalie zaczęły jednak przybierać na sile.

Amerykanka nie była jedyną osobą, która padła ofiarą terroru tajemniczych zjaw, które - jak twierdzi - mieszkały z nią pod jednym dachem. Tego samego dramatu doświadczały w tym samym czasie jej dwie córki. Kobieta wyjaśnia, że także wielu świadków, którzy przychodzili z zewnątrz, mogło na własne oczy obserwować tajemnicze, mrożące krew w żyłach zdarzenia. Na porządku dziennym były straszne dźwięki, które w tym samym czasie słyszeli zawsze wszyscy lokatorzy. Największą grozę budził jednak duch kobiety, która objawiała się najczęściej pod postacią panny młodej - z białym welonem na głowie.

 Kobieta twierdzi, że nagminne były zjawiska, gdy mara po prostu rzucała się na nią, zadając jej cierpienie fizyczne. Jedno ze zdarzeń, które wspomina do dziś, miało miejsce, kiedy leżała już w łóżku. Przypominająca kobiecą postać zjawa po prostu ją wtedy zaatakowała - poinformował serwis "The Huffington Post".

"Czułam, jak moja głowa wpychana jest w poduszkę, a moje ramiona były wpychane nawet nieco mocniej" - opowiada 64-latka.

 Dopiero wizyta medium miała odmienić sytuację. Od czasu, kiedy w budynku pojawili się eksperci specjalizujący się w rozwiązywaniu zagadek o charakterze paranormalnym, wszystko się ustabilizowało. Zdaniem parapsychologa, Hansa Holzera, który wizytował dom, w posiadłości aż roiło się od duchów. Jego zdaniem, w budynku przed laty miało dojść do tragedii, podczas której zginąć miała panna młoda. To właśnie jej zjawa miała prześladować domowników. Elaine Mercado, pomimo skutecznej akcji medium, postanowiła jednak sprzedać w końcu dom.

Historia Elaine Mercado została poddana rekonstrukcji i w postaci fabularyzowanego filmu dokumentalnego zostanie wkrótce wyemitowana przez telewizję. Kobieta spisała również swoje wspomnienia w książce pt.: "Grave's End".

Tak szczerze to nie mam zielonego pojęcia czy to prawda, ale jakby nie patrzeć ciekawie by było ;)
Beatorice

1 komentarz:

  1. Uwielbiam takie mrożące krew w żyłach historie! Oglądałem chyba wszystkie odcinki 'Duchów' , na Discovery Channel xD </3

    OdpowiedzUsuń